08.04.2021
HISTORIE WAGI LEKKIEJ

Przerwany lot, zmieniony kurs.

Dziś urodziny obchodzi Jerzy Kopański – rocznik 1957. Dwukrotny wicemistrz Europy (1983 i 87, brązowy medalista mistrzostw świata z 1987 roku. Klasyk wag dwóch – 68 albo 74 kg. W obu czuł się dobrze.

- To był mój godny rywal i w pewnym sensie następca – ocenia i chwali jednocześnie Andrzej SUPRON. – Zalet miał mnóstwo. Począwszy od nieprawdopodobnej sprawności fizycznej, a skończywszy na bezbłędnym wyszkoleniu technicznym. Jeśli do tego dodam, że cudownie się sprawdzał jako kolega poza matą – wtedy jego obraz i charakterystyka będzie w zasadzie wyczerpująca. Miał tylko jeden mankament – mianowicie fakt, że chodziliśmy przeważnie w jednej wadze. Jeśli weźmiemy przy okazji okoliczność, że byłem i jestem od Jurka o pięć lat starszy – będziemy mieli pełen obraz sytuacji: z racji większego doświadczenia miałem większe pole do popisu. Nie zmienia to faktu, że ten sympatyczny Jurek był ciężkim i niewygodnym do pokonania rywalem. Wspaniały sportowiec i – z tego co wiem – równie wartościowy trener i wychowawca młodzieży zapaśniczej.

Raz drogi Jerzego i Andrzeja jakoś się nie przecięły, ale podążyły równolegle. Obaj zostali desygnowani do udziału w Igrzyskach Olimpijskich w Los Angeles

- Samolot obrał kurs na Kalifornię, jednak ostatecznie wylądował w Budapeszcie – śmieje się Andrzej SUPRON. – I zamiast na Igrzyska Olimpijskie podążyliśmy na Igrzyska Dobrej Woli. To znaczy my, zawodnicy musieliśmy dobrowolnie tę wolę dobrą wykazać. Wylądowaliśmy u bratanków i w sąsiednich wagach. Obaj poradziliśmy sobie dobrze, zdobyliśmy po jakimś krążku. Z punktu widzenia sportowego był to nawet wyczyn bo Budapeszt był zdecydowanie mocniej obsadzony niż stolica światowego filmu spod znaku Oskarów. W mojej wadze naliczyłem ośmiu medalistów mistrzostw świata i Europy. W Ameryce złote medale zdobywali zawodnicy mniej znani. I szczęśliwi z takiego obrotu sprawy – nareszcie igrzyska bez demoludów – żartowali.

Panu Jerzemu życzymy stu lat. Jeszcze stu lat na macie…
Historię opowiedział: Grzegorz Pazdyk

Na zdjęciu: Jerzy KOPAŃSKI
Foto: Jan Rozmarynowski

Chcesz byćna bieżąco?

dodaj

* Osobie, która przekazała dane Administratorowi Danych, przysługuje prawo do nakazania “zapomnienia danych”. W każdej chwili może ona zdecydować o wypisaniu się z newslettera poprzez kliknięcie w link przesylany wraz z newsletterem i usunięciu swojego adresu e-mail z bazy danych