Nachodzi mnie mgiełka napastliwa, chwilka skojarzenia, refleksja, myśl „Co jest potrzebne, by zostać mistrzem niekwestionowanym? Na przykład piłkarzem nożnym wybornym? Szczęście, upór, wytrwałość ambicja, dobry trener, talent, pracowitość?”
Przed wieloma laty temat ten podjął sportowiec skromny właśnie i przystojny, z twarzą cherubinka się noszący. Pogadałem raz tylko – to przed laty wieloma - z Bogdanem Darasem, jedynym obok Kazimierza Lipienia wojownikiem klasycznym, o sumieniu bezapelacyjnym i wolnym, takim co to dwa razy z rzędu zostawał mistrzem świata.
- Talent – tak. Pracowitość bezwzględnie. Dobry trener – to szczęście. Ale przede wszystkim, ale zasadniczo, ale koniecznie… - pan Bogdan zawiesił głos… I huknął: - Jeśli chcesz zostać gwiazdą sportu, na przykład piłkarzem nożnym, wtedy powinieneś zaczynać przygodę ze sportem od zapasów! - i kontynuował - Tylko wtedy będziesz gibki, szybki, konkretny, zdecydowany, stanowczy i skuteczny! … I położysz przeciwnika na plecach! - dodał po chwili.
Pan Bogdan wiedział co mówi. Zaczynał przecież "sportować się" od piłki nożnej! Jakież to dziś „klasyczne”(?).
Dlaczego nasi kopacze są słabi? Dlaczego Lewandowski i spółka coraz częściej lądują na łopatkach i wstydzą się wrócić samolotem do ojczyzny lub swoich klubów via Chopin? - Bo nie zaczynali od zapasów! Dlatego teraz – ze wstydu – biorą nogi „za pas”. To by znaczyło, że wstyd jeszcze mają. Dobre i to!!! Grajki z „orłem na piersi”! Słowa Bogdana weźcie sobie do serca!
Historię opowiedział Grzegorz Pazdyk
Fot. Jan Rozmarynowski