Turniej Przyjaźni, który zgromadził ponad 300 gladiatorów z 50 klubów oraz reprezentacje narodowe Węgier i Bułgarii. Pamiętam bardzo dobrze ten turniej, niestety byłem jeszcze za młody, aby móc walczyć na tak silnie obsadzonych zawodach, ale pozostały wspomnienia i satysfakcja, że mogłem oglądać przyszłych mistrzów. Nie będę wspominał o wynikach, bo te można odczytać z wycinku prasowego, ale opowiem historię zawodników, którzy dotarli na szczyty sportowej rywalizacji, a zaczynali swoją karierę na małych turniejach, takich jak ten w Gdańsku.