Turniej organizowany był z okazji jubileuszu czterdziestolecia klubu zapaśniczego HSKT BROTTNIG w Haparandzie, kolebki zapaśniczej Szwecji, z której wywodzi się Tomas Johnansson, srebrny medalista Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie 1992 i brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Seulu 1988, a także Mistrz Świata (1986) dwukrotny Wicemistrz Świata (1990,1987) oraz dwukrotny brązowy medalista Mistrzostw Świata (1993, 1989). „Niedźwiedź z Haparandy” był też dwukrotnym Wicemistrzem Europy (1991, 1987) i trzykrotnym brązowym medalistą Mistrzostw Europy (1989, 1988, 1986).
Jeśli idzie o znaczenie szkoleniowe dla naszych kadrowiczów, to turniej ten nie odgrywał większej roli, tym bardziej, że sezon seniorski został już praktycznie zakończony. Zawody miały jednak duże znaczenie sentymentalne. Społeczność Haparandy odegrała wielką rolę dla polskich zapasów otaczając opieką zawodników kadry, którzy zostali w Szwecji po tym, jak w trakcie turnieju w Haparandzie, w dniu finałów ogłoszono w Polsce „Stan Wojenny”. Stąd też start naszych reprezentantów, oprócz wymiaru sportowego miał również znaczenie symboliczne.
Pod wodzą trenera Andrzeja JAWORSKIEGO w mroźnym zakątku północnej Europy rywalizowali czterjen nasi reprezentanci. W kategorii GR 63 kg wystartowało czterech zawodników, a wśród nich Mairbek SALIMOV zawodnik KS WSCHOD Białystok. Rywalizacja w tej kategorii została rozstrzygnięta najbardziej sprawiedliwym systemem pojedynków każdy z każdym.
Walkę z Iliasem AYHANEM zawodnikiem TEAM Sztokholm nasz reprezentant rozpoczął obiecująco. W szukaniu dojścia do chwytu w pozycji stojącej sprawiał wrażenie bardziej aktywnego i to on jako pierwszy otrzymał punkt za pasywność przeciwnika i korzyść w postaci uprzywilejowanej pozycji parterowej, której jednak nie wykorzystał i walka ponownie wróciła do „stójki”. Chwilę po wznowieniu walki, Mairbek SALIMOV schodzi zbyt nisko na nogach, a przeciwnik chwytem za głowę, zmusza go do wyście za „zonę” doprowadzając do remisu 1:1, który zakończył pierwszą rundę. Druga runda rozpoczęła się wyrównana walką w „stójce”, ale tym razem to zawodnik KS WSCHÓD Białystok został ukarany pasywnością i musiał ułożyć się na macie w pozycji parterowej. Nieudana próba „wózka” w wykonaniu Szweda i świetne wejście na przeciwnika dało Polakowi dwa punkty i prowadzenie w pojedynku. Niestety na sekundy przed końcem walki przeciwnik zaciska uchwyt „ręka-głowa” i pięknym rzutem suplesowym, przerzuca Mairbeka SALIMOVA zdobywając cztery punkty i przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Pojedynek kończy się przegraną naszego zawodnika na punkty 3:5
Pojedynek z Estończykiem Helary MÄGISALU przez pierwszą minutę toczył się w „stójce”. Sędzia na macie uznał, że Mairbek SALIMOV jest w tym fragmencie walki bardziej aktywny, za co otrzymał punkt i pozycję uprzywilejowaną. Niestety próby przeprowadzenia akcji w parterze nie powiodły się i walka została wznowiona w pozycji stojącej. Do końca rundy zawodnicy szukali swoich szans na przeprowadzenie punktowanej akcji, ale bez rezultatu. Tuż po po rozpoczęciu drugiej rundy Estończyk sprowadza zawodnika KS WSCHÓD Białystok do parteru i natychmiast wykonuje „wózek” budując przewagę punktową. Po tej akcji pojedynek do końca był zacięty i wyrównany, a co jakiś czas był przerywany przez sędziego ze względu na krwawienie obu zawodników, które było efektem zderzenia się pod koniec pierwszej rundy. Niekorzystny wynik punktowy 1:4 naszego reprezentanta utrzymał się do końca walki.
Ostatnia walka Polaka w tej kategorii to pojedynek z Hiszpanem Andy JUAN. W piętnastej sekundzie pojedynku Mairbek SALIMOV wykonuje nieudany rzut, który sędziowie interpretują jako „wpadka”, na co nie zgadza się przeciwnik. Po przegranym challenge’u na koncie Polaka pojawia się punkt. Piętnaście sekund poźniej Hiszpan zostaje sprowadzony do parteru, za co nasz reprezentant dostaje dwa punkty, ale akcja na tym się nie kończy. Zawodnik KS WSCHÓD Białystok natychmiast przechodzi do wyniesienia i zdobywa kolejne data punkty. Po tej akcji pojedynek na chwilę wyrównał się. Obaj zawodnicy szukali swojej szansy w „stójce”. Na minutę przed końcem pierwszej rundy Hiszpan próbuje „zapiąć” uchwyt „ręka-głowa”, ale Mairbek SALIMOV „nurkiem” wchodzi w pas przeciwnika i rzutem z wyniesienia zdobywa cztery punkty. Ta akcja kończy pojedynek zwycięstwem przez przewagę techniczną 9:0 na korzyść naszego reprezentanta,
Polak stanął na trzecim miejscu podium z bilansem dwóch przegranych i jednym zwycięstwem.
Na starcie kategorii GR 72 kg stawiło się dziewięciu zawodników, a w ich gronie wystartował Mateusz BERNATEK zawodnik AKS Piotrków Trybunalski. Eliminacje toczyły się w dwóch grupach, a Polak trafił do grupy liczniejszej.
W pierwszym pojedynku grupowym z Finem Joni KOMPA tuż po rozpoczęciu drugiej minuty walki Polak dał się zaskoczyć rzutem biodrowym i wylądował na plecach, tracąc cztery punkty. Na szczęście udało mu się obrócić i uciec z pozycji zagrożonej. Na początku drugiej rundy Mateusz BERNATEK sprowadza przeciwnika do parteru uchwytem „ręka-głowa” i zmniejsza dystans punktowy o dwa „oczka”. Niecałe trzydzieści sekund poźniej ponownie sprowadza przeciwnika na matę, doprowadza do remisu, ale nie kończy akcji. Dwa szybkie „wózki” w parterze pozwalają mu zbudować przewagę punktową. Wyraźnie zmęczony Fin próbuje akcji rzutowych, ale są one nieprzygotowane i kończą się fiaskiem sygnalizowanym przez sędziów jako wpadka. Na niespełna minutę przed końcem, ponownie chwyt ręka głowa i sprowadzenie przeciwnika do parteru za zonę daje zawodnikowi z Piotrkowa kolejne dwa punkty. Fin całkowicie opada z sił. „Odcięty od zasilania” na pięćdziesiąt sekund przed końcem walki pod naporem Mateusza BERNATKA - można powiedzieć - przewraca się na plecy za zonę tracąc cztery punkty, co oznacza zwycięstwo Polaka przez przewagę techniczną 14:4.
Drugi pojedynek grupowy z reprezentantem Hiszpanii Junior Gustavo BENITEZ od samego początku toczył się pod dyktando Mateusza BERNATKA. Nieprzygotowana akcja Hiszpana daje Polakowi cztery punkty, po tym jak przeciwnik próbując rzutu biodrowego obrócił się plecami do naszego zawodnika, za co został „ukarany” sprowadzeniem do parteru i natychmiastowo wykonanym „wózkiem”. Po tej akcji walka wyrównała się na moment, gdy obaj zawodnicy szukali swojej pozycji w stójce. Lepszy w tym fragmencie okazał się Mateusz BERNATEK, który zmusza przeciwnika do wyjścia poza zonę. Po chwili ponownie walka na skraju „koła” i ponownie zwycięsko z niech wychodzi nasz reprezentant zdobywając jeden punkt i pierwsza runda kończy się jego prowadzeniem 6:0. Początek drugiej rundy to ponownie długotrwała i wyrównana walka w stójce, ale tym razem Hiszpan wyraźnie słabnie z każdą sekundą, a jego postawa przyjmuje pasywną formę, co skutkuje ostrzeżeniem, a następnie przyznaniem Polakowi punktu i pozycji uprzywilejowanej. W parterze Mateusz BERNATEK „zapina” chwyt „ręka-głowa” i serią trzech „narzutek” kończy pojedynek przez przewagę techniczną zwyciężając 13:0
W trzecim pojedynku grupowym z Finem Matiasem LIPASTI, po minucie i trzydziestu sekundach na koncie Mateusza BERNATKA pojawił się pierwszy punkt po tym jak przeciwnik otrzymał „pasywność” i musiał ułożyć się w pozycji parterowej. Uchwyt „ręka-głowa” i przerzut w wykonaniu Polaka, a potem natychmiastowy „wózek” w odwrotnej pozycji dały naszemu reprezentantowi szybką i sporą przewagę punktową. Po nieudanym challenge’u z narożnika fińskiego konto Mateusza BERNATKA powiększyło się o dodatkowe „oczko”. Na czterdzieści sekund przed końcem rundy Finowi udało się zmusić zawodnika biało-czerwonych do wyjścia poza zonę co dało mu honorowy punkt w tej części pojedynku. Minutę po rozpoczęciu drugiej rundy kolejne wymuszone wyjście zawodnika AKS Piotrków Trybunalski i tym razem dwa punkty zasilają dorobek przeciwnika. W drugiej minucie drugiej rundy Fin próbuje wejść w pas Polaka, ale ten schodzi z linii ataku i zawodnik z dalekiej północy pada na matę. Mateusz BERNATEK wykorzystuje tą sytuację i kładąc się na plecach przeciwnika powiększa prowadzenie do stanu 8:3. Chwilę później tuż po wznowieniu walki Fin wchodzi za plecy Mateusza BERNATKA obejmuje pas i sprowadza do parteru, po czym wykonując „wózek” wyrzuca go poza zonę. Ta akcja daje mu dwa razy po dwa punkty i niweluje przewagę zawodnika AS Piotrków Trybunalski do jednego punktu. Mateusz BERNATEK nie oddaje jednak inicjatywy. Na minutę przed końcem, po nieudanej próbie rzutu wykonanej przez Fina, Polak sprowadza przeciwnika do parteru i już do końca kontroluje przebieg walki, która skończyła się zwycięstwem punktowym 10:7.
Czwarty pojedynek grupowy ze Szwedem ChristofFer DAHLEN już po minucie dał pierwszy punkt naszemu reprezentantowi po tym jak sędzia wskazał na pasywność przeciwnika. Z pozycji parterowej Mateusz BERNATEK wynosi przeciwnika do góry, przeciwnik wybronił się przed rzutem, ale ponownie wylądował na macie. Polak szybko przechodzi w parterze do chwytu „ręka-głowa” i wykonuje narzutkę za dwa punkty. Tuż przed rozpoczęciem ostatniej minuty zawodnik AKS Piotrków Trybunalski wchodzi za plecy przeciwnika i sprowadza go do parteru powiększając przewagę punktową do 5:0. Takim wynikiem kończy si pierwsza runda. Na toczą†ku drugiej rundy, Mateusz BERNETEK w zwarciu traci równowagę i upada poza zonę. Na koncie przeciwnika pojawia się pierwszy punkt. Sędziowie potraktowali to wyjście jako ucieczkę więc Szwed otrzymał punkt dodatkowy. Po wznowieniu walki to Polak zmusza Skandynawa do wyjścia za zonę i na tablicy świeci się wynik 6:2. Na minutę i trzydzieści sekund przed końcem walki sędzia wskazuje na pasywność Polaka. Przymuszony do pozycji parterowej pewnie broni się w niej, Szwed nie jest w stanie przeprowadzić punktowanej akcji, więc walka wraca do „stójki”. W tej pozycji, w walce o pozycję zawodnicy zderzają się kilkukrotnie głowami, bez reakcji sędziego, co wyprowadza z równowagi Mateusza BERNATKA, który sam próbuje wymierzyć karę przeciwnikowi. Niestety jego uniesienie emocjonalne daje odwrotny efekt. Sędziowie krają Polaka dwoma punktami na korzyść przeciwnika. Na kilka sekund przed końcem, Szwed przymuszony widmem porażki próbuje rzutu za ręce, ale upada jedynie na plecy, a Mateusz BERNATEK dociska go do maty za co otrzymuje dwa punkty i walka kończy się jego zwycięstwem 8:5.
W pojedynku finałowym Mateusz BERNATEK zmierzył się z reprezentantem Norwegii Mortenem THORESENEM. Szybkim atakiem w pierwszych sekundach zaskakuje Norwega sprowadzając go do parteru. Narożnik przeciwnika rzuca challenge uważając, że Polak przy akcji haczył noga ich zawodnika. Sędziowie nie podzielili ich wątpliwości i na koncie zawodnika AKS Piotrków Trybunalski pojawia się dodatkowy punkt. Po wznowieniu walki fragment zaciętej rywalizacji o pozycję w „stójce”, po którym sędziowie wskazują na pasywność Norwega. Mateusz BERNATEK zaciska chyt „ręka-głowa” i przerzuca przeciwnika zdobywając dwa punkty. Polak kontynuuje akcję próbując jeszcze narzutki na lewy bok, ale Norweg wysuwa mu się z uchwytu i przechodzi do kontrataku łapiąc naszego reprezentanta w pozycji zagrożonej. Morten THORESEN dociska Mateusza BERNATKA do maty i to on jest zwycięzcą finałowego pojedynku przez „tusz" przy niekorzystnym dla siebie wyniku 2:6.
Polak zdobywa srebrny medal turnieju i staje na drugim miejscu podium.
W kategorii GR 77 kg rywalizowało ośmiu zawodników, a Polskę reprezentował Maksym ZAKHARCZUK zawodnik KS AZS AWF Warszawa.
Pierwszy pojedynek naszego reprezentanta z Simon BORKENHAGENEM zawodnikiem TEAM SWEDEN zakończył się przegraną naszego zawodnika przez "tusz" przy niekorzystnym wyniu 1:4
Pojedynek z Hiszpanem Marcos Sanchez SILVA rozpoczął się w spokojnym tempie, aby po minucie walki przyspieszyć za sprawą pięknej „wkrętki” Polaka, którą przetacza przeciwnika przez plecy zdobywając cztery punkty. I to była jedyna akcja w pierwszej rundzie, która przez resztę czasu wypełniona była obroną lub poszukiwaniem swojej szansy w „stójce” przez obu zawodników. W drugiej rundzie sędzia na macie wskazuje pasywność Hiszpana i nasz reprezentant otrzymuje punkt oraz szansę na wykorzystanie pozycji uprzywilejowanej. Próba wyniesienia przeciwnika przez „odwrotny pas” zakończyła się niepowodzeniem. Po wznowieniu walki Hiszpan „montuje uchwyt” zaciskając dwie ręce i głowę Maksymą ZAKHARCZUKA i ściąga go do parteru. Po podniesieniu walki do „stójki” przeciwnik z Hiszpanii próbuje rzutu suplesowego, ale jest on kompletnie nie przygotowany i atakujący ląduje na plecach tracąc cztery punkty. Sytuację dodatkowo wykorzystuje zawodnik „akademików” i przechodzi do trzymania przeciwnika w pozycji zagrożonej. Niestety zawodnik hiszpański wychodzi szczęśliwie spod docisku obracając się twarzą do maty. Wynik walki 9:2 dla naszego reprezentanta utrzymuje się do końca walki.
Pojedynek z Finem Akseli YLI-HANUKSELA był wyrównany przez pierwsze półtora minuty, kiedy to sędzia na macie uznał, że jest on pasywny w swojej postawie i punkt oraz pozycja uprzywilejowana powędrowały na konto Polaka. Niestety próby wyniesienia z „odwrotnego pasa” nie powiodła się i obaj zawodnicy wrócili do pozycji stojącej. Do końca rundy żadnemu z zawodników nie udało się wywalczyć punktu technicznego. Po trzydziestu sekundach drugiej rundy to Polak w oczach sędziego był zawodnikiem pasywnym i sytuacja punktowa została wyrównana. Fin - podobnie jak nasz zawodnik w pierwszej rundzie - również nie wykorzystał pozycji uprzywilejowanej. Taki stan utrzymał się do końca pojedynku. Maksym ZAKHARCZUK przegrywa pojedynek przy remisie 1:1.
Reprezentant Polski uplasował się na piątym miejscu.
W kategorii GR 82 kg w gronie czterech zapaśników walczył Adam GARDZIOŁA zawodnik KS AZS AWF Warszawa.
Polak rozpoczął pojedynek z Andre ISBERGIEM zawodnikiem klubu Varberg BOIS bardziej aktywnie, co zauważyli sędziowie i na koncie Adama GARDZIOŁY pojawił się pierwszy punkt za pasywną postawę przeciwnika. Polak świetnie wykorzystał uprzywilejowana pozycję w parterze. Wynosi Szweda, a po rzucie z wyniesienia na jego koncie pojawiają się kolejne cztery punkty. Zawodnik „akademików” powtarza akcję i sędzia na macie pokazuje kolejne cztery punkty dla Polaka. Przeciwnik rzuca challange i po weryfikacji sędziowie przyznają nie cztery, a dwa punkty. Po niespełna dwóch minutach naszemu zawodnikowi brakowało jedynie małego punkty technicznego do zakończenia walki przed czasem. Po wznowieniu walki nie dało się zauważyć, że punkty wywalczone z wyniesienia kosztowały Adama GARDZIOŁĘ sporo siły. W kolejnej akcji próba wejścia w pas, przeciwnik schodzi ze ścieżki ataku i akcja kończy się upadkiem na matę, wykorzystanym przez przeciwnika, który kładąc się na leżącym zawodniku KS AZS AWF Warszawa zdobywa dwa punkty. Challange zgłoszony przez naszego zawodnika, bardziej wyglądał na przemyślaną taktykę, bo nie przyniósł rezultatu w postaci weryfikacji punktowej, ale dał chwilę wytchnienia. Pierwsza runda kończy się wynikiem 7:3. Po minucie walki o pozycję w „stójce” sędzia na macie upomina Polaka pasywnością i przyznaje punkt i pozycję uprzywilejowaną przeciwnikowi. Próba wyniesienia przez Szweda nie udaje się i sędzia wznawia walkę na środku maty. Chwilę później Andre ISBERG zaciska chwyt „ręka-głowa”, a rzutem skrętnym przerzuca Polaka zdobywając cztery punkty i wychodzi na prowadzenie 8:7, które utrzymuje do końca walki.
W czterdziestej sekundzie walki z Wilhelmem LARSSONEM, po wejściu w pas Adam GARDZIOŁA wynosi przeciwnika i rzutem za zonę zdobywa cztery punkty. To była jedyna punktowa akcja tej rundy, choć do jej końca rywalizacja o chwyt i pozycję w „stójce” była zacięta. Aktywna dynamiczna postawa przeciwnika na początku drugiej rundy sprawiła, iż sędziowie wskazali pasywność naszego reprezentanta. Pierwszy punkt pojawił się przy nazwisku przeciwnika, a Polak zmuszony był ułożyć się w pozycji parterowej. Dobra praca na macie pozwoliła wybronić się przed próbą wyniesienia i akcja została wznowiona w pozycji stojącej. Pomimo ciągłych prób wykonania technik punktujących przeciwnikowi do końca walki nie udało się wykonać żadnej akcji, głownie dzięki dobrej obronie Adama GARDZIOŁY, który zwyciężył ostatecznie na punkty 4:1.
W połowie drugiej minuty pojedynku z Johanem GARBELLEM zawodnikiem klubu AIK Sundsvall, Adam GARDZIOŁA został ukarany ostrzeżeniem za pasywność i przymusowym parterem. Jednak dobrą pracą w parterze nie dał przeciwnikowi możliwości zdobycia kolejnych punktów. Trzydzieści sekund przed końcem pierwszej rundy, Szwed pod presją naszego reprezentanta próbuje wykonać kompletnie nieprzygotowany rzut i kładzie się na macie, co skrzętnie wykorzystuje Polak kładąc się na nim w parterze i zdobywając dwa punkty. Z tej pozycji zawodnik KS AZS AWF Warszawa próbuje jeszcze wyniesienia, ale Szwed wyślizguje mu się z uchwytu i sędzia przerywa akcję. Na początku drugiej rundy zawodnicy wchodzą w klamrę i znów Szwed próbuje rzutu lądując na macie, co po raz kolejny wykorzystuje Polak i znów dwa punkty pojawiają się na jego koncie. Udane dwa „wózki w parterze” i zawodnik z Warszawy buduje siedmiopunktową przewagę doprowadzając do wyniku 8:1. Po wznowieniu walki, wymuszone wyjście przeciwnika za zonę dopełnia zwycięstwa przez przewagę techniczną 9:1
Zawodnik Akademików zdobywa srebrny medal turnieju.
Wielkie podziękowania dla ekipy za start w turnieju, za wywalczone medale i samą obecność, która pozwoliła podtrzymać i pielęgnować tradycję relacji naszej reprezentacji z miastem i klubem zapaśniczym z Haparandy.
Foto: Håkan Snell
Opracował: Piotr Werbowy