W sobotę 16 stycznia rywalizację rozpoczną reprezentanci Polski w stylu wolnym. Choć na turnieju nie zobaczymy świeżo upieczonego zwycięzcy Indywidualnego Pucharu Świata Magomedmurada GADZHEVA, to i tak nasz kraj reprezentować będzie mocny skład, gwarantujący kibicom wiele emocji. W dwóch kategoriach emocje te będą podwójne, bo oprócz rywalizacji międzynarodowej rozpocznie się też wewnętrzna rywalizacja o prawo do reprezentowania Polski na turniejach kwalifikacyjnych do Igrzysk Olimpijskich w Tokyo. Pod wodzą trenerów Artura Albinowskiego i Sebastiana Maczugi w poszczególnych kategoriach rywalizować będą:
Przed turniejem kilka słów powiedzieli nam:
Sebastian Jezierzański
Na zapaśniczej macie
- Wygrał Pan ubiegłoroczną rywalizację o tytuł Mistrza Polski w kategorii FS 86 kg, ale chwilę nie widzieliśmy Pana w międzynarodowej rywalizacji. Turniej w Nicei będzie takim "papierkiem lakmusowym" formy w jakiej się Pan aktualnie znajduje po tym trudnym - pod względem rywalizacji sportowej - roku. Zawsze jedzie się na turniej walczyć o medale i zapewne Pan też wyrusza z takim założeniem, ale są też i dodatkowe zadania. Jakie zadania wiezie Pan ze sobą do Francji?
Sebastian Jezierzański
- Brak udziału w rywalizacji międzynarodowej był spowodowany „małą” serią kontuzji. Nie było to nic poważnego, raczej drobne urazy, ale zawsze w najgorszym dla mnie momencie, gdy zbliżały się turnieje na których miałem rywalizować z kolegami z maty o wyjazdy na imprezy mistrzowskie. Akurat w moim przypadku cieszy fakt, że Igrzyska w Tokio zostały przełożone o rok. Dodatkowy rok na przygotowania na pewno dobrze mi zrobi i mam nadzieję, że pechowy dla mnie czas się skończył i w końcu będę mógł się zaprezentować na arenie międzynarodowej. Cały okres kwarantanny narodowej solidnie przepracowałem w klubie z Trenerem klubowym Krzysztofem Ołenczynem i Trenerem przygotowania motorycznego Piotrkiem Żurawikiem. Pierwszym sprawdzianem będzie właśnie turniej w Nicei, na którym chcę się pokazać z jak najlepszej strony i powalczyć o złoty medal. Będzie okazja sprawdzić forme, dać dobre walki, zobaczyć co można poprawić, ale przede wszystkim chce pokazać, że jestem w stanie wygrać z każdym. Tym turniejem Trener Yusup Abdusalamov zaczyna drogę do Tokio, więc tym bardziej jestem zmotywowany do zwycięstwa.
Kamil Kościółek
Na zapaśniczej macie
- Na tym turnieju kategoria FS 125 kg jest bardzo silnie obsadzona. Wystarczy tu wymienić brązowego medalistę Igrzysk Olimpijskich (2016) i multimedalistę Mistrzostw Europy i Świata, Gruzina Geno Petrashvili, dwukrotnego brązowego medalistę Mistrzostw Świata (2017, 2018) i multimedalistę Mistrzostw Panamerykańskich, reprezentanta USA Nicholasa Gwiazdowskiego, czy Fina Jare Heino (brązowego medalista Mistrzostw Europy U23 2018, brązowego medalistę Mistrzostw Europy Juniorów 2015). Zapowiada się więc bardzo ciekawa rywalizacja. W tej kategorii startujecie razem z Robertem Baranem więc ta rywalizacja będzie podwójna, bo będziecie też rywalizować o prawo do reprezentowania kraju na turniejach do kwalifikacji olimpijskiej. Jak Pan ocenia swoją formę przed takim wyzwaniem?
Kamil Kościółek
- Tak, jak już Pan wspominał zapowiada się bardzo mocny turniej gdzie można będzie sprawdzić się z najlepszymi wolniakami z Europy i Ameryki. Nazwiska, które Pan wcześniej wymienił są mi bardzo dobrze znane, ponieważ są oni numerami jeden w swoich państwach. Od ponad dwóch tygodni razem z Robertem jesteśmy na obozie na Ukrainie, gdzie przygotowywaliśmy się do startu w Nicei wraz z reprezentacją Ukrainy. Jeśli chodzi o rywalizację między mną, a Robertem jest tak jak powinno być, czyli razem trenujemy, ale na macie walczymy „łeb w łeb”. Jeśli chodzi o formę przed zawodami myślę, że obóz na Ukrainie dobrze wpłyną na całe przygotowania do zawodów, ponieważ mieliśmy większy wachlarz sparingpartnerów i tym samym więcej możliwości do wyłapania swych błędów technicznych.
W niedzielę na maty w Nicei wejdą „klasycy”. Pierwszy skład naszej kadry rywalizował będzie w ten weekend w Chorwacji na turnieju ZAGREB OPEN. W Nicei nasz kraj reprezentować będzie kadra oparta o bardzo młody skład juniorów i zawodników U23. To dobra okazja by przyjrzeć się ich formie. To ci zawodniczy tworzą zaplecze naszej głównej reprezentacji i być może są następcami zawodników pierwszej kadry. Pod wodzą trenera Seweryna Szredera w poszczególnych kategoriach w stylu klasycznym rywalizować będą:
Przed turniejem zadaliśmy kilka pytań naszym repreznetantom.
Szymon Szymonowicz
Na zapaśniczej macie
- Jedziecie na turniej "młodym składem". Z jakimi zadaniami, z jakim nastawieniem jedziecie do Nicei?
Szymon Szymonowicz
- Jedziemy po doświadczenie i oczywiście wywalczyć medal na zagranicznym turnieju. Nastawienie jest bardzo dobre, mamy super trenera od motoryki i miejmy nadzieję, że niedługo ta praca zaprocentuje.
Po długiej przerwie w rywalizacji międzynarodowej na wyjazd powołany został Michał Dybka, który w rywalizacji juniorskiej dwukrotnie otarł się o podium Mistrzostw Europy zajmując V miejsce (2018, 2019).
Michał Dybka
Na zapaśniczej macie
- Długo nie widzieliśmy Pana na matach międzynarodowych. Ubiegły rok stał pod znakiem COVID19. Jak wyglądał on w Pana przypadku pod względem sportowym?
Michał Dybka
- Po długiej przerwie wróciłem do zgrupowań i już od jakiegoś czasu trenuje z kadrą. Szczerze? Nie narzekałem na brak zawodów i zgrupowań z powodu mojej kontuzji, którą mogłem wyleczyć w tym czasie „covida”.
Na zapaśniczej macie
- Wraca Pan do międzynarodowej rywalizacji. Jakie zadania stawia Pan sobie na ten turniej?
Michał Dybka
- Tak, wracam do rywalizacji i z tego powodu jadę też na turniej do Nicei. Jako, że na MP u23 podwinęła mi się noga po mojej przerwie i nie pokazałem na co mnie stać to moim głównym celem teraz jest dobre zaprezentowanie się na tych zagranicznych zawodach w starszej grupie wiekowej. Czyli wygranie walk z zawodnikami w moim zasięgu i „urwanie” jak największej ilości punktów zawodnikom lepszym ode mnie.
Głodni emocji, będziemy kibicować i trzymać kciuki za dobre walki naszych reprezentantów.