Obecnie w Polsce odbywa się międzynarodowy zgrupowanie w zapasach w stylu wolnym.
Zgrupowanie poprzedzone było cyklicznym Memoriałem Wacława Ziółkowskiego, rozegranym w Warszawie, po którym wiele drużyn zatrzymało się na wspólnych treningach w mieście Milicz.
- Oprócz nas, gospodarzy, na zgrupowanie zjechali zapaśnicy z siedmiu krajów europejskich - Rumunii, Mołdawii, Węgier, Szwajcarii, Estonii, Łotwy i Hiszpanii - powiedział trener reprezentacji Polski Yusup Abdusalamov.
- Nie przygotowujemy się w bazie typowo sportowej jak zazwyczaj, ale warunki są dla nas satysfakcjonujące, a jeśli wziąć pod uwagę, że jesteśmy tu sami i nie musimy się do nikogo dostosowywać, to w tej sytuacji ma jest na plus. Do dyspozycji mamy halę z pięcioma matami zapaśniczymi, place do gier, siłownię, łaźnię parową. Wszystko to znajduje się na terenie hotelu, w którym wszyscy mieszkamy. Wychodzimy też na łono natury, w programie zbiórki są krosy biegowe, piesze i rowerowe wypady. Przyroda jest tu malownicza, miasto otaczają jeziora pod ochroną z ptactwem wodnym wpisanym do Czerwonej Księgi. Milicz znany jest również jako główny dostawca ryb na polski rynek. Ryby są tu hodowane w okolicznych gospodarstwach stawowych, których łączna powierzchnia wynosi sześć tysięcy hektarów. W dzień odpoczynku odwiedzimy jeden z tych stawów i skosztujemy słynnego tutejszego karpia.
Zapytany, jak uczestnicy zgrupowania zareagowali na decyzję UWW o zorganizowaniu indywidualnego Pucharu Świata zamiast Mistrzostw Świata, Abdusalamov powiedział, że ta wiadomość wszystkich poirytowała.
- Każdy na pewno chciałby wystąpić na Mistrzostwach Świata, przygotowywali się do tego, a teraz wielu nie wie, czy będą powołani na Puchar Świata. Teraz każdy start jest potrzebny zapaśnikom, ale udział w nadchodzących zawodach z powodu pandemii jest obarczony wieloma trudnościami. Gdyby to były Mistrzostwa Świata, nie byłoby pytań, a teraz wszystko nie jest takie jednoznaczne.
źródło / source:
FB: Спортивная борьба Дагестана