Kibiców mogła cieszyć nie tylko samo dojście naszego reprezentanta do finału, które dawało „bilet” do stolicy Japonii, ale i styl w jakim to zrobił. Patrząc przez pryzmat ostatnich turniejów, w których rywalizował jego postawa w stolicy Bułgarii przypominała tą z Indywidualnego Pucharu Świata, kiedy to jak „profesor dał szkołę” przeciwnikom jak powinno się prowadzić pojedynki na najwyższym światowym poziomie.
Pierwszy turniej kwalifikacyjny, w którym zasiał sporo niepewności gdy w pierwszym pojedynku dopiero w ostatnich sekundach przechyla szalę zwycięstwa na swoją korzyść wygrywając na punkty 5:4 z aktualnym Mistrzem Rumunii George BUCUR, a w pojedynku półfinałowym decydującym o wywalczeniu kwalifikacji przegrywa na punkty 2:4 z młodym, ale już utytułowanym zawodnikiem, zdobywcą Indywidualnego Pucharu Świata, reprezentantem Armenii Vazgenem TEVANYANEM.