Jak powiedział nam Tadeusz MICHALIK przed wyjazdem do stolicy Chorwacji, nasza kadra klasyków uczestniczyła w zgrupowaniu, podczas którego trenowano „siłę”. Taki trening skutkuje mocnym zmęczeniem organizmu i zwiększeniem masy ciała. Piętno zgrupowania odzwierciedliło się wyraźnie na startujących zawodnikach. Pojedynki Iwana NYLYPIUKA (GR 77 kg) AZS AWF Warszawa i Dawida KLIMKA (GR 77 kg) WKS ŚLĄSK Wrocław w ich nominalnej kategorii GR 77 kg z reprezentantem Italii Vito Ricardo ABBRESCIA, zawodnikiem nie najwyższej półki, były słabe w wykonaniu naszych reprezentantów. Roman PACURKOWSKI (GR 67 kg) AZS AWF Warszawa, co prawda wygrał swój pierwszy pojedynek z reprezentantem Szwajcarii Andreasem VETCHEM, ale już w ćwierćfinale ulega na punkty 0:4 reprezentantowi Mołdawii Donirowi ISLAMOVI, który co prawda dwukrotnie był brązowym medalistą Mistrzostw Europy, ale w kategoriach niższych GR 63 kg (2018) i GR 59 kg (2016). Z kolei, Mateusz WOLNY (GR 82 kg) MKZ UNIA Racibórz, Edgar BABAYAN (GR 82 kg) KS SOBIESKI Poznań, Mateusz BERNATEK (GR 72 kg) AKS Piotrków Trybunalski i Dawid ERSETIC (GR 63 kg) MKZ UNIA Racibórz startowali w wyższych kategoriach wagowych, więc w ich przypadku trudniej ocenić jednoznacznie występy, które poza Mateuszem BERNATKIEM zakończyły się przed wejściem w strefę medalową. Do pojedynków o brązowy medal dotarli Michał TRACZ (GR 60 kg) WKS ŚLĄSK Wrocław i Rafał KRAJEWSKI (GR 130 kg) SSA LEGIA Warszawa. Obaj zostali jednak pokonani w „małym finale” i wracają z Zagrzebia bez „krążków”.
To tyle jeśli idzie o „łyżkę dziegciu”. Teraz czas na „beczkę miodu”. Przejdźmy do tego, co kibiców cieszy najbardziej, czyli medali wywalczonych przez naszych reprezentantów pod wodzą trenea Włodzimierza ZAWADZKIEGO.