09 12 2021

Ważną rzeczą jest by zapasy sprzedawać również jako produkt.

wywiad-radoslaw-grzybicki.jpg

Moim i Państwa gościem jest dziś były zawodnik Kadry Narodowej Polski seniorów w zapasach stylu klasycznym, a dziś założyciel sekcji i trener zapasów w stylu klasycznym w klubie SPORTY WALKI Gorzów, Radosław Grzybicki.

Na zapaśniczej macie
- Mija cztery lata odkąd w klubie Sporty Walki Gorzów wystartowała sekcja zapasów. Jak mają się dziś gorzowskie zapasy w porównaniu do dnia, gdy zaczynaliście?

Radosław Grzybicki
- To prawda. We wrześniu rozpoczęliśmy czwarty rok działania zapasów w Gorzowie. Początki, jak to początki. Kwestie organizacyjne, promowania zapasów przez media społecznościowe, no i najważniejsze, przekonanie rodziców i dzieci do uprawiania zapasów. Myślę, że to nam się udało. Z każdym rokiem pozyskujemy doświadczenie w zdobywaniu środków, doświadczenie sportowe, szkoleniowe i organizacyjne. Wydaje mi się, że zrobiliśmy bardzo dużo przez te cztery lata. Co potwierdza fakt, że dziś cały czas jest chęć na tą dyscyplinę w naszym mieście.

Na zapaśniczej macie
- Pojawiły się pierwsze sukcesy szkoleniowe?

Radosław Grzybicki
- Z każdych sukcesów zawodników cieszę się niezależnie od rangi turniejów w jakich biorą udział. Przywożą oni medale z każdych zawodów, w których startujemy. Jestem trenerem świadomym oczekiwań, celów, założeń i pracy jaką wykonuję. Nie zmienia się cel jaki sobie obrałem jako szkoleniowiec. Dla mnie nadrzędnym sukcesem szkoleniowym jest progres sportowy i mentalny każdego z gorzowskich zapaśników.  

Na zapaśniczej macie
- Na których zawodników KS SPORTÓW WALKI Gorzów kibice powinni zwrócić szczególną uwagę?

Radosław Grzybicki
- Nie chciałbym wyróżniać żadnego z zawodników mojego klubu. Pewne jest to, że każdy reprezentant Gorzowa pokaże serce do walki i to, jak ważny jest charakter w drodze do wygranej. Choćby dlatego warto zwracać uwagę na pojedynki każdego zawodnika KS SPORTY WALKI Gorzów.

Na zapaśniczej macie
- Wśród dużej konkurencji klubów sportowych czasem ciężko jest przebić się i zaistnieć - że tak powiem „na mieście” - Jak w tej kwestii wygląda sytuacja sekcji zapaśniczej?

Radosław Grzybicki
- Przyznam, że nie śledzę mapy klubów ze sportami walki w Gorzowie. Nie z braku szacunku, ale tylko dlatego, że nie mogą być dla nas konkurencją. Wielu ludzi w rozmowach wymienia nazwę klubu z naszego miasta. Wydaje mi się, że to kwestia dobrej promocji w mediach społecznościowych, ale i pokazów zapaśniczych oraz atmosfery na treningach. Myślę, że do takiej promocji przyczynił się też turniej zapaśniczy jaki zorganizowaliśmy w zeszłym roku, a na dniach wystartuje druga jego edycja.

Na zapaśniczej macie
- No właśnie. W zeszłym roku jako klub powiedzieliście „A” i zorganizowaliście pierwszy w historii Gorzowa turniej przygotowany przez sekcję zapaśniczą KS SPORTÓW WALKI Gorzów. Gdy rozmawiałem wtedy z Prezesem Szymonem Mielniczkiem powiedział mi, że pomimo pandemii będziecie walczyć o cykliczność turnieju. Przed nami druga edycja GORZÓW WRESTLING CUP. Jak pod względem sportowym przedstawia się to wydarzenie?

Radosław Grzybicki
- Organizacyjnie Szymon Mielniczek staje na wysokości zadania. Dzisiaj ważną rzeczą jest by zapasy sprzedawać również jako produkt i to się nam udaje. Zyskują przy tym uczestnicy GORZÓW WRESTLING CUP, bo od najmłodszych lat traktowani są i wynagradzani jak profesjonaliści.
Sportowo jest jeszcze lepiej niż w pierwszej edycji turnieju. Przyjeżdżają ekipy z zagranicy tj. cała reprezentacja niemieckiej Brandenburgii, Holendrzy i prawdopodobnie Szwedzi. Na chwilę obecną mamy też zgłoszenia około 160 zawodników z polskich klubów

Na zapaśniczej macie
- Zaplanowaliście jakieś atrakcje dla kibiców?

Radosław Grzybicki
- Największą atrakcją dla kibiców będą zapasy na żywo. Jestem ogromnie szczęśliwy, że na nasze zaproszenie na turniej przyjedzie multimedalista w zapasach Damian Janikowski. Jest on sportowym autorytetem i idolem dla młodych zapaśników.

Na zapaśniczej macie
- Z tego co wiem, będzie też możliwość śledzenia turnieju na żywo?

Radosław Grzybicki
- Tak, nasz turniej będzie transmitowany na żywo na naszych stronach w social mediach Sporty Walki Gorzów

Na zapaśniczej macie
- Trzymam w takim razie kciuki za dobre walki turniejowe, a troszkę mocniej za dobrą prezentację gospodarzy przed własną publicznością, bo lokalnej promocji zapasów nigdy za wiele ;).

Radosław Grzybicki
- Liczymy na dobrą „zabawę” i same wygrane. Dziękuję i pozdrawiam wszystkich czytelników nazapasniczejmacie.pl

 

 

Chcesz byćna bieżąco?

dodaj

* Osobie, która przekazała dane Administratorowi Danych, przysługuje prawo do nakazania “zapomnienia danych”. W każdej chwili może ona zdecydować o wypisaniu się z newslettera poprzez kliknięcie w link przesylany wraz z newsletterem i usunięciu swojego adresu e-mail z bazy danych