05 11 2022

Lubimy łamać stereotypy. Najważniejsze jest to, żeby spróbować.

foto-main.jpg

Artur JANIAK

- Miałem okazję ostatnio być na zawodach, w których kiedyś sam uczestniczyłem, potem miałem okazję wręczać nagrody choćby dla naszego brązowego medalisty Mistrzostw Świata z Oslo Arkadiusza Kułynycza, który wtedy startował w nich jako dzieciak. Teraz uczestniczyłem w nich w roli obserwatora i gdy zobaczyłem jak jedna z zawodniczek radzi sobie w walce z rówieśnikami, jaką dysponuje techniką i walką w stójce byłem pod wielkim wrażeniem. Dziewczyna potrafi wykonać poprawnie rzuty suplesowe w różnych ich odmianach, a siłowo nie odbiega od przeciwników, w ogromnej przewadze chłopców.

 
Analizując imponujące statystyki zawodniczki zamieszczone na stronie sportzona.pl możemy przeczytać, że na dzień dzisiejszy wzięła udział w dziesięciu turniejach i na każdym z nich nie
uplasowała się niżej niż na drugim miejscu
. Na 25 stoczonych pojedynków 20 z nich (80%) to walki wygrane w tym 19 przed czasem. Na 5 przegranych walk, tylko dwie przegrała przed czasem. Co trzecia akcja zawodniczki z Miastka punktowana jest za 4 lub 5 punktów, a bilans punktów zdobytych do straconych wynosi 219 do 58.
 
O Toli RUDNIK zawodniczce ZKS Miastko porozmawiamy z jej mamą Justyną.
 
wywiad-nazapasniczejmacie.jpg

Na zapaśniczej macie
- Skąd pomysł by córka trenowała zapasy?

Pani Justyna
- Tola trafiła na salę treningową do Pana Kazimierza Wanke dzięki bratu, który jako pierwszy zaczął trenować zapasy. Córka jako mała dziewczynka początkowo siedziała i obserwowała brata, a potem zaczęła włączać się do ćwiczeń, aż w końcu trenować i brać systematycznie udział w zawodach.

Na zapaśniczej macie
- Tola trochę łamie utarte stereotypy, że ostatnim sportem na jaki zapisuje się młode dziewczynki są sporty walki. Co odpowiedziałaby Pani rodzicom kierujących się tym stereotypem?

Pani Justyna
- Lubimy łamać stereotypy. Najważniejsze jest to, żeby spróbować. Jeśli dziecko załapie bakcyla to nie ważne czy to chłopiec, czy dziewczynka. Zapasy są bardzo ogólnorozwojowym sportem, wiec przygotowują do każdego innego sportu.

Na zapaśniczej macie
- Jak Tola radzi sobie w rywalizacji z chłopcami?

Pani Justyna
- Tola nie ma z tym żadnego problemu. Na co dzień, w klubie, walczy i trenuje z chłopcami w stylu klasycznym. Indywidualnie trener wprowadza jej tajniki stylu wolnego.

Na zapaśniczej macie
- Trudno jest utrzymać rygor treningowy, gdy świat wokół oferuje mnóstwo atrakcji?

Pani Justyna
- Zajęcia sportowe są najlepszym sposobem spędzania czasu wolnego. Uczą organizacji czasu, wytrwałości, pracowitości, samodyscypliny i partnerstwa.

Na zapaśniczej macie
- Co sama Tola mówi o zapasach?

Pani Justyna
- Gdy ją o to zapytałam, odpowiedziała tak: „Podoba mi się ten sport, choć czasem jest dość ciężko. Najbardziej podoba mi się, że jestem wysportowana i dzięki temu jeżdżę na wszystkie zawody szkolne”.

Na zapaśniczej macie
- Są tacy, którzy odwracają głowę, są tacy, którzy kibicują, są tacy którzy krzyczą i tacy, którzy najchętniej weszliby za dziecko na matę :) Jakim Pani jest kibicem gdy walczy córka?

Pani Justyna
- Myślę, że każdym po trochu. Bardzo się denerwuję podczas każdej walki, wiec na wszystkie zawody jeździ tata Toli, który ma w sobie więcej spokoju .

Na zapaśniczej macie
- Treningi, zawody, a szkoła, jak pogodzić te sfery bez uszczerbku dla żadnej z nich?

Pani Justyna
- Faktycznie wymaga to dobrej organizacji całej rodziny. Szkoła, codzienne treningi, wyjazdy na zawody. Zapasom poświęcamy sporo naszego czasu. My, rodzice, jesteśmy kierowcami, czasami ocieramy łzy porażki, cieszymy się z każdego sukcesu, wspieramy, ale to dzieci odgrywają główne role.

 Na zapaśniczej macie
- Czy w Pani ocenie zapasy są pomocne w wychowaniu dziecka? Jeśli tak, to w jakiej sferze?

Pani Justyna
- Zdecydowanie Tak. Konieczność brania udziału w treningach, wyjazdy na zawody i obozy sportowe wymagają zaangażowania i systematyczności. Uczą umiejętności podejmowania decyzji, ryzyka, pogodzenia się z przegraną. Zapasy w naszej rodzinie okazały się również formą wspólnego spędzania czasu.

Na zapaśniczej macie
- Czy jako rodzic poleciłaby Pani innym rodzicom zapisanie dziecka na zapasy? Jeśli tak to dlaczego?

Pani Justyna
- Oczywiście. Zapasy wzmacniają siłę mięśni, budują kondycję i wytrzymałość, a także wpływają na szybkość i ogólną sprawność. Jest to także sposób na spędzanie wolnego czasu, bez komputera, telefonu itp.

Na zapaśniczej macie
- Dziękujemy pięknie za rozmowę i z ciekawością będziemy przyglądać się dalszej karierze Toli.

Rozmawiali: Artur Janiak i Piotr Werbowy

Chcesz byćna bieżąco?

dodaj

* Osobie, która przekazała dane Administratorowi Danych, przysługuje prawo do nakazania “zapomnienia danych”. W każdej chwili może ona zdecydować o wypisaniu się z newslettera poprzez kliknięcie w link przesylany wraz z newsletterem i usunięciu swojego adresu e-mail z bazy danych