30 09 2022

Będę płacić znajomym za kardiologa

wywiad-nazapasniczejmacie.jpg

Moim i Państwa gościem jest dziś V zawodniczka świata 2019, uczestniczka Igrzysk Olimpijskich Tokyo 2020 (2021), srebrna medalistka Mistrzostw Europy 2022 oraz świeżo „upieczona” brązowa medalistka Mistrzostw Świata 2022, zawodniczka CSiR Dąbrowa Górnicza Jowita Wrzesień.

Na zapaśniczej macie
- Na początek składam gratulacje od siebie i kibiców, którzy złożyli je pod postem o Pani sukcesie. Gdy już opadł kurz po bitwie i był czas na przemyślenia, to ten sukces postrzega Pani jako wielką radość, czy - jak oceniła to Pani na gorąco po walce z Grace Bullen - niedosyt, że mogło być lepiej?

Jowita Wrzesień
- Czuję wielką radość ponieważ jest to mój pierwszy medal Mistrzostw Świata. Oczywiście po półfinale czułam duży niedosyt i sportową złość, że ten finał mi uciekł, ale trzeba się cieszyć z tego, co się ma, a brązowy medal to dla mnie wielki sukces.

Na zapaśniczej macie
- No właśnie, Grace Bullen, mam wrażenie, że w każdym z waszych pojedynków jest Pani coraz bliżej pokonania Norweżki i przy takim progresie w Pani walkach i sukcesach mam ufność, że prędzej czy później to nastąpi. Jak nastawić się pod rywalkę, z którą bilans walk jest ujemny i staje właśnie na przeszkodzie w kolejnej rundzie eliminacji w tak ważnych zawodach jak mistrzostwa świata? Przygotowywała się Pani jakoś specjalnie pod tą zawodniczkę?

Jowita Wrzesień
- Jest to bardzo dobra zawodniczka i jak na razie nie udało mi się jej pokonać, ale mam nadzieję, że w końcu to nastąpi. Do każdej walki trzeba podejść z czystą kartą, liczy się tu i teraz i nie można myśleć o tym, że bilans walk jest niekorzystny ponieważ wygrana zależy od wielu czynników. Po rozstawieniu wiedziałam, że możemy na siebie trafić. Przeanalizowałam sobie poprzednie walki z tą zawodniczką, próbowałam wyeliminować błędy jakie popełniłam i przygotować taktykę. Do połowy drugiej rundy to się udawało, a potem niestety dałam się zaskoczyć przeciwniczce.

Na zapaśniczej macie
- Zabrakło niewiele do zwycięstwa nad Norweżką. Zapewne takie przegrane mocno odbijają się na emocjach, a wtedy nadal stała przed Panią historyczna szansa wywalczenia medalu mistrzostw świata. Jak przejść tak rozkołysane morze nastrojów, by na drugi dzień stanąć do walki z „czystą głową”? Jest na to jakiś sposób?

Jowita Wrzesień
- Najlepszym sposobem jest zapomnieć o przegranej walce i skupić się na kolejnej. Przegrałam walkę, ale zawody dla mnie się nie skończyły, na drugi dzień walczyłam o brązowy medal i tylko to się wtedy liczyło.

Na zapaśniczej macie
- Sposób zadziałał perfekcyjnie, bo walka w „małym finale” z reprezentantką Mongolii była esencją sportowej rywalizacji. W pojedynku tym było wszystko, co można sobie wymarzyć oglądając go z pozycji kibica. Była obrona, zaczepne akcje, z których każda sprawiała przyspieszone bicie serca i nadzieję, że to właśnie ta akcja będzie decydująca. Była pogoń za straconymi punktami, były niezaliczone punkty przez sędziów przy stoliku, pomimo, że sędzie na macie sygnalizował przyznanie ich Pani. I wreszcie, w tej dynamice następujących po sobie zdarzeń, na sekundę przed końcem była też kulminacja szczęścia kibica, ostatnia akcja, dzięki której przechyla Pani szalę punktową na swoją korzyść i wyrywa zwycięstwo z rąk przeciwniczki. Jak ten pojedynek wyglądał z Pani perspektywy?

Jowita Wrzesień
- Tak naprawdę obejrzałam tylko końcówkę tej walki, ale  po pierwszej próbie ataku skutecznie obronionym przez zawodniczkę z Mongolii wiedziałam, że to będzie ciężka walka. Emocje do samego końca. W przedostatniej akcji byłam pewna, że zdobyłam dwa punkty i wyszłam na prowadzenie. Nagle sędzia podniósł nas z pozycji parterowej, a tam dalej wynik korzystny dla przeciwniczki. Przez chwilę pomyślałam o „challenge’u”, ale trener z narożnika pokazał, że punktów nie było. Zostało 10 sekund do końca i musiałam wykonać atak. Na sekundę przed końcem zaliczyłam punkty, prawdziwy „rollercoaster”.

Na zapaśniczej macie
- Do samego końca, walczyła Pani w tym samym tempie. Bez zbędnych, nieprzygotowanych desperackich ataków - jakie często można zobaczyć w ostatnich sekundach walki - Jowita Wrzesień „szła” po swoje punkty pomimo upływającego czasu.

Analizując nawet tą ostatnią akcję - w mojej ocenie - jej powodzenie wynikało z presji jaką wywierała Pani na przeciwniczkę, a nie z desperackiego ataku. Świadczy to, że potrafi Pani panować nad emocjami i ma Pani świetne wyczucie dystansu czasowego. To bardzo cenna cecha, która charakteryzuje najlepszych sportowców. Czy takie podejście wynika z Pani charakteru, czy też w jakiś sposób pracuje Pani nad opanowaniem stresu wynikającego z upływającego czasu, który potrafi generować błędy i przez to wpływać na wyniki walk?

Jowita Wrzesień
- Miło słyszeć takie słowa. Nie wiem jak to wyglądało z boku, ale dostałam wiele wiadomości, że będę płacić znajomym za kardiologa :). Chyba już przyzwyczaiłam wszystkich, że moje walki dostarczają wiele emocje i rozstrzygają się w końcówkach. Uważam, że w sporcie dużą rolę odgrywa „głowa", dlatego zaczęłam współpracę z psychologiem sportowym i jak widać to przynosi efekty.

Na zapaśniczej macie
- Na koniec zapytam trochę żartobliwie. Mówią, że „apetyt rośnie w miarę jedzenia”. Jowita Wrzesień brązową medalistką Mistrzostw Świata w zapasach kobiet 2022. To brzmi jak wisienka na torcie, syty obiad bez deseru, czy też jako przystawka przed daniem głównym :)?

Jowita Wrzesień
- Patrząc optymistycznie w przyszłość chciałabym powiedzieć, że to przystawka przed daniem głównym.

Na zapaśniczej macie
- Dziękuję pięknie za poświęcony czas. Teraz po zakończeniu sezonu seniorskiego, życzę odpoczynku i regeneracji. Trzymam kciuki za dalsze sukcesy.

Jowita Wrzesień
- Dziękuję i pozdrawiam wszystkich czytelników „Na zapaśniczej macie”.

Rozmawiał: Piotr Werbowy
Foto: Przemysław Kaliski dla PZZ

Chcesz byćna bieżąco?

dodaj

* Osobie, która przekazała dane Administratorowi Danych, przysługuje prawo do nakazania “zapomnienia danych”. W każdej chwili może ona zdecydować o wypisaniu się z newslettera poprzez kliknięcie w link przesylany wraz z newsletterem i usunięciu swojego adresu e-mail z bazy danych